PRZYJACIELE

Julius Henry „Groucho” Marx
Jeden z najbardziej wpływowych myślicieli marksizmu postfilozoficznego. Niestrudzony krytyk społeczeństwa burżuazyjnego, ironista i praktyk śmiechu. Mistrz pointy. Zrzęda. Zwolennik relatywizmu etycznego: „Takie mam zasady. Jeśli ci się nie podobają, mam też inne...”. Nieuleczalny kontestator: „Bez względu na to, o co chodzi, jestem przeciw”. Wyrafinowany analityk kapitalistycznego społeczeństwa dobrobytu: „Z bycia nikim doszedłem do stanu skrajnej nędzy”. Trafił do sytuacjonistycznych sloganów Paryskiego Maja 1968 roku: „Jestem marksistą z frakcji Groucho Marxa”.  Żył długo, ale zabawnie. Jeden z duchowych ojców naszej Pracowni.

Jacques Lacan
Miłośnik węzłów i aforysta. Autor jednej z najbardziej uroczych i wnikliwych definicji miłości, głoszącej, iż ten zagadkowy afekt polega na „dawaniu czegoś, czego się nie ma komuś, kto tego nie potrzebuje”. Postać Wyobrażona, Symboliczna i Realna. Postrach konferencji naukowych. Jedyny człowiek, który odwiedził Metropolitan Opera jako Jean-Paul Sartre. Postpsychoanalityk, który w latach 50. XX wieku postanowił „wrócić do Freuda”, a gdy wreszcie do niego dotarł, okazało się, że Freuda tam nie ma. Konserwatywny rewolucjonista.


Slavoy Žižek 
Akademicka gwiazda rocka, jeździ po całym świecie ze swoim one man show. Twierdzi, że 99% jego studentów to kretyni, ale nigdy im tego nie powie. Z jednymi byłymi żonami rozmawia mniej, z drugimi więcej. Filozof z intelektualnego supermarketu, który kolejną książkę wydaje co pół roku. Twierdzi, że im mniejszy zarost u marksisty, tym mniej ma do powiedzenia. Sam tłumaczy, że na golenie nie ma po prostu czasu. Nie kupuje skarpetek, woli te, które Lufthansa rozdaje w klasie biznesowej. Robi wszystko, by nie dało się go traktować poważnie.

Michel Foucault 
Antyheteroseksualista. Francuski człowiek filozofujący, historyk szaleństwa i seksualności. Podobno swoje eksperymenty z LSD uznał za „najlepsze przeżycie w swoim życiu”, ale my w to oczywiście nie wierzymy. Lubimy go, bo 40 lat temu w Collѐge de France utworzył sam dla siebie Katedrę Historii Systemów Myślenia. 

Zygmunt Freud 
Miał pogląd na każdy temat. Wróg religii w każdej postaci. Uważał, że dzieci są złe, a masochizm to biologicznie uwarunkowana cecha kobiet. Podobno spróbował w życiu wszystkiego, a to, co mu się nie spodobało, zakwalifikował jako zboczenie. Czytając o jego teorii kompleksu Edypa, nietrudno zrozumieć, dlaczego w filmach często pada pytanie do pacjenta na kozetce: „opowiedz mi o swojej matce...”.


 
Mikołaj Kopernik
Polska astronom, matematyczka a także lekarz; autorka dzieła "De revolutionibus orbium coelestium" W zasadzie marna z niej znawczyni kultury, aczkolwiek jako nasza krajanka i „kobieta wywrotowa” sympatyzuje z Kołem Naukowym Kulturoznawców UMK. Kobieta-zagadka: mówiła po niemiecku, pisała po łacinie, choć każde dziecko wie, że „polskie wydało ją plemię”.

Gilles Deleuze
Anty-Edyp. Filozof tak krańcowo niezbędny, że gdyby nie istniał, należałoby go wymyślić. Człowiek, który wymyślił „kłącze” i „podmiot nomadyczny”, zaś swą „logikę sensu” wywiódł wprost z błyskotliwej analizy Alicji w krainie czarów. Nieskory do pochlebstw Foucault przepowiedział niegdyś, że w szczęśliwszych czasach nastanie „era deleuzjańska”. Jak dotąd czekamy na nią niecierpliwie. 

Charles Darwin
Więcej niż biolog. Wcielony paradoks – ewolucjonista, który zrewolucjonizował naukę. O pochodzeniu człowieka to nie tylko fundament współczesnych nauk przyrodniczych, ale też kamień węgielny nowoczesnej antropologii – również tej zorientowanej kulturowo. „Czarny Lud” i ulubiony straszak fundamentalistów wszelkiej maści. Wbrew licznym sugestiom – nie pochodził od małpy.

 Paweł Bohuszewicz

Bada literaturę staropolską, wciąż nie mogąc w to uwierzyć (perwersja: upodobanie w radykalnej odmienności). Kiedyś napisze książkę o Jeanie Baudrillardzie i zamieszka w Kalifornii. Tymczasem zajmuje się momentem powstania powieści polskiej, ćwiczy tai-chi chuan i gra w zespole Harry Angel. 




Tatuś Muminka 
(na wyraźne żądanie opiekuna naukowego)
Myśliciel, rewolucjonista życia codziennego, sytuacjonista. Porzuciwszy opresyjny system szkolno-wychowawczy (dom dla podrzutków Ciotki Paszczaka), postanowił przyłączyć się do Hatifnatów i „wieść łajdackie życie”. Podróżował po lądzie, morzu i w powietrzu. Jego autobiografia jest doskonałym przykładem konstruowania tożsamości jako „projektu refleksyjnego”. Udzielił nam ojcowskiego wsparcia.